Co obejmuje autocasco?

Ubezpieczenie AC (autocasco) jet ubezpieczeniem dobrowolnym, to znaczy, że właściciel samochodu sam decyduje o wykupieniu tego rodzaju polisy bądź z niej rezygnuje. Ubezpieczenie to gwarantuje wypłatę odszkodowania nawet w przypadku spowodowania zderzenia przez ubezpieczonego. Umowa zawierana jest na 12 miesięcy, ale można ją zawrzeć na krótszy okres. Polisa dostosowywana jest do klienta.

Szczegółowe zasady regulują Ogólne Warunki Ubezpieczenia. Zawsze w pakiet wchodzi pokrycie szkód związanych ze zniszczeniem pojazdu, jego utratą oraz utratą wyposażenia powstałe w wyniku wypadku na drodze, uszkodzenia dokonanego przez osoby trzecie, kradzieży, a nawet działania czynników atmosferycznych takich jak gradobicie, pożar, huragan. Często ubezpieczenie AC sprzedawane jest w pakiecie z ubezpieczeniem OC. Do tego towarzystwo dodają różne atrakcyjne usługi, na przykład Assistance lub Zieloną Kartę. Zakres ubezpieczenia możemy dowolnie wybierać, ale im szersza oferta, tym droższa składka.

Ubezpieczenie Assistance oferuje całodobową pomoc w nieprzewidzianych sytuacjach (na przykład awaria na drodze, wypadek, kradzież). Pomoc ta polega na udzieleniu informacji przez telefon (jak postępować w danej sytuacji, jak ubiegać się o odszkodowanie, gdzie naprawić zaistniałą szkodę) oraz pomocy serwisowej w przypadku kolizji, na przykład naprawy auta na miejscu zdarzenia, holowanie pojazdu. Do pakietu mogą także należeć takie usługi jak: wynajem samochodu zastępczego, transport pasażerów i kierowcy, opieka medyczna, otworzenie samochodu w przypadku zatrzaśnięcia kluczyków, pomoc przy zmianie koła.

Zielona Karta chroni ubezpieczonego przed odpowiedzialnością za szkody wyrządzone poza granicami kraju podczas podróży samochodem. Nie jest wymagana w krajach Unii Europejskiej oraz kilku innych państw, na przykład Szwajcarii, Norwegii, Chorwacji. W tych krajach wystarczy nam zwykłe ubezpieczenie OC. Natomiast wyjeżdżając do innych państw (między innymi: Białorusi, Macedonii, Rosji, Turcji, na Ukrainę) musimy zadbać o posiadanie Zielonej Karty. W przeciwnym wypadku koszty związane ze spowodowanymi szkodami obciążą nasz domowy budżet.

Ubezpieczenie floty pojazdów

Właściciele firm posiadających kilka pojazdów, zastanawiający się gdzie najlepiej ubezpieczyć samochody, przed podjęciem ostatecznej decyzji powinni zapoznać się z możliwością wykupienia polisy obejmującej całą flotę pojazdów. Korzystająca z takiej możliwości osoba, może liczyć na szereg udogodnień i dużo lepsze warunki, niż ubezpieczając każde z aut osobno.

 Prawo do ubezpieczenia floty pojazdów mają firmy, które posiadają co najmniej kilka samochodów. Im więcej pojazdów tym lepsze są warunki polisy. W jej skład najczęściej wchodzi ubezpieczenie OC, AC, NNW, assistance oraz Zielona Karta. Ofertę można dodatkowo rozszerzyć o szereg innych opcji, takich jak AC/KR, możliwość wynajęcia samochodu zastępczego na czas trwania naprawy uszkodzonego, ubezpieczenie szybi wyposażenia oraz pomoc prawną przy uzyskiwaniu odszkodowania. I o ile w przypadku obowiązkowego OC nie można licytować warunków umowy, to przy ubezpieczeniu AC można wiele wynegocjować.

Towarzystwa Ubezpieczeniowe obliczając składki biorą pod uwagę ilość pojazdów, ich wartość, wiek oraz rodzaj (ciężarowe czy osobowe). Istotna jest przeszłość pojazdów – czy brały udział w kolizji, a także terytorium na jakim się poruszają – czy są eksploatowane na terenie kraju czy poza jego granicami.

Ważne, by dokładnie przeanalizować wszystkie warunki umowy. Dla każdej z firm ważne będą inne jej aspekty, np. dla firmy transportowej wyłączenie jednego pojazdu z ruchu wiąże się z ogromnymi stratami finansowymi. Niezbędne w tym przypadku będzie wykupienie dodatkowych opcji gwarantujących uzyskanie samochodu zastępczego na czas naprawy pojazdu, który uległ uszkodzeniu. Warto porównać oferty różnych ubezpieczycieli, bowiem tylko dokładne zapoznanie się z nimi gwarantuje podjęcie odpowiedniej decyzji, która uchroni firmę przed niepotrzebnymi, dodatkowymi kosztami.

Czy szkoda całkowita musi brzmieć jak wyrok?

Kolizje na drogach zdarzają się codziennie, najczęściej jest jednak tak, że nas omijają, najczęściej jeździmy na tyle ostrożnie, że nie powodujemy zagrożenia na drodze. To, że my uważamy, wcale nie oznacza, że tak też będą zachowywali się inni uczestnicy ruchu. Naprawdę pół biedy, jeśli ktoś wgniecie nam zderzak albo stłucze reflektor – otrzymamy odszkodowanie z OC sprawcy i nasze auto będzie znów sprawne. Gorzej, jeśli ubezpieczyciel stwierdzi, że koszt naprawy auta przewyższa jego wartość. Zapada wyrok, a w naszych uszach szumi jedynie jedno – szkoda całkowita. Czym jest? Kiedy można się od niej odwołać? Czy zawsze musi oznaczać to, że już nigdy naszym autem nigdzie nie pojedziemy?

Szkoda całkowita jest terminem, który nie jest jednoznacznie zdefiniowany w polskim prawie. Według artykułu 363 § 1 Kodeksu Cywilnego jeśli przywrócenie stanu poprzedniego rzeczy jest niemożliwe lub wymaga zbyt wysokiego nakładu pieniężnego, poszkodowany otrzymuje świadczenia za szkodę w postaci pieniężnej. Wysokość odszkodowania zależy od rodzaju ubezpieczenia OC czy AC oraz oceny rzeczoznawcy powołanego przez ubezpieczyciela. Co to oznacza w praktyce? To, że mimo zaostrzonych przepisów recyklingowo-ubezpieczeniowych, towarzystwa jeszcze więcej „zdzierają” z poszkodowanych. Obliczanie odszkodowania z tytułu szkody całkowitej oznacza wycenę pojazdu przed zniszczeniem i po. Pierwsza kwota jest z reguły zaniżana, a druga zawyżana w konsekwencji czego poszkodowani otrzymują grosze.

Ubezpieczycielom o wiele bardziej opłaca się orzeczenie szkody całkowitej, niż częściowej, gdyż wiąże się to z o wiele mniejszą sumą, którą muszą zapłacić. Od decyzji można się odwołać i skorzystać z usług niezależnego rzeczoznawcy – często nawet obniżenie kosztu naprawy o kilkaset złotych powoduje, że „załapujemy się” na szkodę częściową i towarzystwo ma obowiązek za naprawę pojazdu zapłacić. Utarło się też, że szkoda całkowita orzekana jest w momencie, gdy uszkodzonych zostało 70% pojazdu. W rzeczywistości jest jednak tak, że wiele firm wypłaca odszkodowania z tytułu szkody częściowej nawet do 100% uszkodzenia. Oznacza to, że czasem lepiej walczyć o swoje, zwłaszcza, jeśli do kolizji i uszkodzenia pojazdu nie doszło z naszej winy.

Kiedy warto ubezpieczyć mieszkanie?

Odpowiedź na pytanie zawarte w temacie jest bardzo prosta – zawsze! Każde mieszkanie warto ubezpieczyć, ponieważ nigdy nie wiadomo, czy coś się nie stanie. Z jednej strony grożą nam wszelkie „rzeczy martwe” (nie bez powodu mówi się „złośliwość rzeczy martwych”, żywioły, sąsiedzi, a z drugiej złodzieje. Nikt nie chce, aby go ktoś okradł, ale też z tego powodu nie będzie specjalnie kupował tańszych sprzętów do domu „na wszelki wypadek”. Nie ma to żadnego sensu. Nikt też nie kieruje się takimi kryteriami podczas kupowania farb i tapet podczas remontu mieszkania.

Wystarczy zastanowić się nad tym, ile będzie kosztowało ponowne wyremontowanie mieszkania po szkodzie sąsiada, który nas zaleje, bo zapomni wyłączyć wody podczas kąpieli, a jak będzie stawka za ubezpieczenie mieszkaniowe. Odpowiedź jest prosta – nieproporcjonalna. Zdecydowanie lepiej zapłacić kilkadziesiąt złotych za ubezpieczenie, niż kilka tysięcy za gruntowny remont. Jak wiadomo, w dzisiejszych czasach ceny związane z remontem domu i mieszkania nie są niskie.
Pozostaje jeszcze kwestia wartościowych sprzętów i bezcennych pamiątek po babci, które przecież w naszych domach trzymamy. Lepiej się ubezpieczyć, bo w razie włamania, otrzyma się odszkodowanie. Może nie będzie to wygodne i proste do osiągnięcia, ale na pewno zrekompensuje to, chociaż częściowo, nasze straty.

Wiadomo, nikt nie chce, aby coś lub ktoś wkroczył do naszego mieszkania, ponieważ to nasze cztery kąty i chcemy się w nich czuć bezpiecznie. Nigdy jednak nie wiadomo – nie bez przyczyny mówi się, że „przezorny zawsze ubezpieczony”. Dlatego właśnie najlepszym rozwiązaniem jest niezobowiązujące spotkanie z agentem ubezpieczeniowym, który doradzi nam, jaka forma ubezpieczenia jest najlepsza i wyjaśni, jakie będą się z tym wiązać opłaty.
Samo takie spotkanie jeszcze do niczego nie zobowiązuje, ale może nakreślić wiele – ja w swoim wpisie niestety nie mam jak tego zrobić.

Ubezpieczenia samochodowe – obowiązkowe!

Kupno pierwszego w życiu samochodu i załatwianie wszystkich formalności z tym związanych do łatwych nie należy. Trzeba uporać się odpowiednio szybko nie tylko z wydziałem komunikacji, gdzie otrzymamy dowód rejestracyjny i tablice, ale także z innymi kwestiami. Odpowiednio mniej czasu mamy na ubezpieczenie samochodu, które bardziej fachowo określa się mianem OC. OC, czyli w rozwinięciu odpowiedzialność cywilna, to ubezpieczenie obowiązkowe dla każdego posiadacza pojazdu mechanicznego. Dlaczego tak jest? Sprawa jest prosta – w momencie, gdy włączamy się do ruchu drogowego musimy przestrzegać zasad tu panujących w taki sposób, aby nie spowodować kolizji, czy groźnego wypadku. Jeśli to jednak nastąpi i go spowodujemy, poszkodowany otrzyma pieniądze za wyrządzone szkody od naszego ubezpieczyciela. Na miejsce zdarzenia powinien przyjechać rzeczoznawca danego towarzystwa ubezpieczeniowego i wycenić szkodę.

OC jest opcją obowiązkową, ale towarzystwa ubezpieczeniowe proponują również dodatkowe, w postaci AC, popularnie nazywane autocasco, które ubezpiecza nasz pojazd od skutków wywołanych przez uszkodzenie, kradzież, czy zniszczenie. Często jest też tak, że pakiety OC i AC są tańsze razem, aniżeli kupowane osobno, bo taka możliwość również istnieje.

Przy kupnie ubezpieczenia przynajmniej na początku stajemy przed dylematem pokroju „kogo wybrać?”. Konkurencja na rynku ubezpieczeniowym jest duża, a firmy ścigają się w oferowaniu zniżek, czy dodatkowych promocji, aby nie tylko zdobyć klienta, ale zatrzymać go przy sobie na dłużej. Nie ma uniwersalnej metody na znalezienie najlepszego ubezpieczyciela z jednego, prostego powodu – taki nie istnieje! Każda oferta może zawierać jakieś wady i wydawać się dla nas niekorzystna, na przykład pod względem ceny, ale obie strony muszą iść na jakiś kompromis. Klient będzie wolał na przykład w pierwszym roku zapłacić nieco więcej, jeśli obieca mu się, że za rok będzie miał 30% zniżki albo przynajmniej nikt nie zawyży składki, jeśli „wywiąże się” on ze swojej umowy.