Reklam dźwignią handlu – stare, ale ciągle aktualne powiedzenie wodzi na manowce niejednego nieostrożnego klienta. Może kiedyś było łatwiej, bo i ilość mediów była mniejsza, i reklamodawców takaż. Teraz być może jest trudniej, ale korzyści z większego wyboru powinny rekompensować trudy poszukiwań.
Ubezpieczenie samochodu to decyzja podejmowana średnio raz na rok, gdyż taki jest najczęstszy okres na jaki zawiera się umowę. To sporo czasu, biorąc pod uwagę, że oferty zakładów ubezpieczeniowych mogą się znacząco różnić, nie tylko pod względem ceny. Kwota, jaką przyjdzie nam zapłacić za ubezpieczenie zależy od wielu czynników. Nie bez powodu przed podaniem ceny polisy agent lub internetowy kalkulator prosi o podanie wielu szczegółowych danych, np. dotyczących posiadanego pojazdu. Niezależnie jednak czy korzystamy z tradycyjnej formy kontaktu z towarzystwem, czy wpisujemy w wyszukiwarkę ubezpieczenia oc kalkulator, pytani będziemy o to samo.
Po pierwsze czym jeździmy, czyli parametry techniczne samochodu. Być może dla większości użytkowników dane te są znane na pamięć, ale kalkulując cenę ubezpieczenia warto zajrzeć do dowodu rejestracyjnego, bo drobna pomyłka może sporo kosztować. Towarzystwa od zawsze doceniają auta nowe lub kilkuletnie – często jest to rabat w wysokości nawet 20%, bez względu na markę czy model. Zaraz po niej zostaniemy zapytani o pojemność silnika, a dopiero później o konkretną markę i model. Jest to ważna informacja, szczególne, gdy poza obowiązkowym OC szukamy oferty na korzystną polisę AC.
Po drugie dla ubezpieczyciela bardzo istotną, czasem nawet ważniejszą niż to czym jeździmy, jest informacja, kto będzie użytkował pojazd, a dokładnie na kogo jest on zarejestrowany. Każdy, kto choć raz ubezpieczał auto wie, że im dłuższy okres bezszkodowej jazdy tym większa zniżka. Aby towarzystwo uzyskało wszystkie dane uprawniające nas do ewentualnej zniżki należy odpowiedzieć na pytania o wiek, datę uzyskania prawa jazdy, stan cywilny. Dla młodych kierowców zniżki są najniższe, z prostej przyczyny. Dane statystyczne pokazują wyraźnie, że najczęstszą przyczyną wypadków jest brawura, charakterystyczna dla niedoświadczonych kierowców. Te same dane obdarzają większym zaufaniem kierowców płci żeńskiej, bo choć w tym przypadku ryzyko stłuczki jest niemałe, za to poważniejszej kolizji stosunkowo niskie. Podobnie rzecz ma się z żonatymi mężczyznami wożącymi dzieci, którzy z pewnością, w rozumieniu ubezpieczyciela, są mniejszym ryzykiem niż kawalerowie.
Po trzecie dla towarzystwa ubezpieczeniowego ważne jest w jakim celu użytkujemy pojazd. I tak najmniej zapłacimy, jeśli jeździmy nim jedynie w celach prywatnych. Używając go na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej musimy się liczyć, że zniżka będzie symboliczna lub wcale jej nie będzie. W jeszcze gorszej sytuacji są właściciele samochodów w leasingu, gdyż nie są oni formalnie właścicielami pojazdów, a jedynie ich użytkownikami, stąd brak zniżek.
Ostatnim kryterium, które skutkuje obniżeniem wysokości składki jest nasz adres, wpisany do dowodu rejestracyjnego. Polska jest podzielona na rejony, zgodnie z danymi o wypadkowości. Wyższą cenę zapłacą mieszkańcy dużych miast, w których statystki pokazują znaczący odsetek kolizji i wypadków.
W Polsce, jak na razie, nie bierze się pod uwagę informacji o liczbie punktów karnych na koncie kierowcy, choć tego rodzaju systemy są bardzo popularne w innych krajach Europy. Zasada, by jeździć ostrożnie i bezszkodowo to nie tylko wyraz naszej odpowiedzialności. Ten aspekt może być już niedługo przedmiotem rozważań polskiego prawodawstwa.