Dzieła sztuki na kółkach, czyli zabytkowe samochody

zabytek 2Fani motoryzacji zgodzą się zapewne, że są takie modele samochodów, które przechodzą do historii. Takie, o których możemy powiedzieć, że są dziełami sztuki użytkowej. W ich przypadku, podobnie jak w przypadku wina, prawdziwe staje się powiedzenie: „Im starsze, tym lepsze”.  Do innych aut, które może nie są tak zachwycające, czujemy po prostu sentyment, bo np.: „dziadek takim jeździł” albo „to był mój pierwszy samochód”, na fali owego sentymentu na polskie ulice wypływają wymuskane moskwicze, zaporożce czy rodzime fiaty 125p. Poniżej kilka słów tym, jak przekwalifikować pojazd zwykły na pojazd zabytkowy. Czytaj dalej

Ubezpieczenie auta to nie wszystko

Po narodzinach dziecka dbamy o jego bezpieczeństwo jak o nic innego na świecie. Dostosujemy dom tak, by maluchowi nic nie groziło, gdy zacznie raczkować, a potem chodzić. Musimy też pamiętać o właściwej ochronie, gdy wybieramy się we wspólną podróż autem.

Czytaj dalej

Przygotuj auto do sezonu letniego

Przez cały rok powinniśmy dbać o swój samochód. Przygotowanie go na wiosnę jest równie ważne jak przygotowanie go na okres zimowy. Więc poza myciem okien i porządkami w szafach, poświęć czas na przegląd swoich czterech kółek.

Czytaj dalej

Nie uciekaj, bo i tak za to zapłacisz

Własne cztery kółka przestały być dobrem luksusowym. Minęły czasy, gdy po pracy wracało się do domu, a dziecko wysyłało na podwórko. Świat przyspieszył, a wraz z im samochody. I zrobiło się trochę niebezpiecznie. Czytaj dalej

Czy szkoda całkowita musi brzmieć jak wyrok?

Kolizje na drogach zdarzają się codziennie, najczęściej jest jednak tak, że nas omijają, najczęściej jeździmy na tyle ostrożnie, że nie powodujemy zagrożenia na drodze. To, że my uważamy, wcale nie oznacza, że tak też będą zachowywali się inni uczestnicy ruchu. Naprawdę pół biedy, jeśli ktoś wgniecie nam zderzak albo stłucze reflektor – otrzymamy odszkodowanie z OC sprawcy i nasze auto będzie znów sprawne. Gorzej, jeśli ubezpieczyciel stwierdzi, że koszt naprawy auta przewyższa jego wartość. Zapada wyrok, a w naszych uszach szumi jedynie jedno – szkoda całkowita. Czym jest? Kiedy można się od niej odwołać? Czy zawsze musi oznaczać to, że już nigdy naszym autem nigdzie nie pojedziemy?

Szkoda całkowita jest terminem, który nie jest jednoznacznie zdefiniowany w polskim prawie. Według artykułu 363 § 1 Kodeksu Cywilnego jeśli przywrócenie stanu poprzedniego rzeczy jest niemożliwe lub wymaga zbyt wysokiego nakładu pieniężnego, poszkodowany otrzymuje świadczenia za szkodę w postaci pieniężnej. Wysokość odszkodowania zależy od rodzaju ubezpieczenia OC czy AC oraz oceny rzeczoznawcy powołanego przez ubezpieczyciela. Co to oznacza w praktyce? To, że mimo zaostrzonych przepisów recyklingowo-ubezpieczeniowych, towarzystwa jeszcze więcej „zdzierają” z poszkodowanych. Obliczanie odszkodowania z tytułu szkody całkowitej oznacza wycenę pojazdu przed zniszczeniem i po. Pierwsza kwota jest z reguły zaniżana, a druga zawyżana w konsekwencji czego poszkodowani otrzymują grosze.

Ubezpieczycielom o wiele bardziej opłaca się orzeczenie szkody całkowitej, niż częściowej, gdyż wiąże się to z o wiele mniejszą sumą, którą muszą zapłacić. Od decyzji można się odwołać i skorzystać z usług niezależnego rzeczoznawcy – często nawet obniżenie kosztu naprawy o kilkaset złotych powoduje, że „załapujemy się” na szkodę częściową i towarzystwo ma obowiązek za naprawę pojazdu zapłacić. Utarło się też, że szkoda całkowita orzekana jest w momencie, gdy uszkodzonych zostało 70% pojazdu. W rzeczywistości jest jednak tak, że wiele firm wypłaca odszkodowania z tytułu szkody częściowej nawet do 100% uszkodzenia. Oznacza to, że czasem lepiej walczyć o swoje, zwłaszcza, jeśli do kolizji i uszkodzenia pojazdu nie doszło z naszej winy.