Dziecko w szkole

Oczywistym jest, że nasze pociechy to istne żywioły zaklęte w młodych ciałach. Wszędzie gdzie się pojawią, mogą więc napytać sobie biedy lub coś zniszczyć, zgubić, ulec najróżniejszym wypadkom domowym, podwórkowym…

Jak się okazuje, bardzo dużo przykrych historii zdarza się w szkole, gdzie – pozornie – uczniowie są pilnowani przez nauczycieli. I to zarówno podczas lekcji, jak i w trakcie przerw. Jednakże, tak jak i Wy nie jesteście w stanie nadzorować wszystkich chwil, spędzanych przez Waszą latorośl w gronie rówieśników, tak i na terenie szkoły mogą wystąpić sytuacje kryzysowe. Od nich to warto ubezpieczyć zarówno uczniów klas pierwszych, jak i dorastającą młodzież.

Jasne, że w domu nie brak innych wydatków – trzeba wykupić polisę dla siebie, dla firmy, należy zadbać o ubezpieczenie oc, a także odłożyć parę groszy na „czarną godzinę”. Nikt jednak nie powie, że zdrowie dzieci schodzi w takiej sytuacji na dalszy plan. Doradzamy zatem, jak mądrze zainwestować w polisę dla naszych milusińskich.

Już na pierwszym zebraniu rodziców, sprawdźmy, którą ,,opcję” wykupiła dla swych podopiecznych dyrekcja. Zadajmy szereg pytań nauczycielce – jeśli nie będzie ona zorientowana w temacie, musi zdobyć te informacje i powiadomić nas o wszystkim mailowo lub telefonicznie. Najważniejsze jest ubezpieczenie uczniów od następstw nieszczęśliwych wypadków(tzw. NWW), a także zwrot ewentualnych kosztów leczenia – np. odzyskania pieniędzy wydanych na rehabilitację, zakup kuli czy specjalnych stabilizatorów kręgosłupa albo kończyn dolnych.

I tak, jeśli dla naszych samochodów staramy się wybrać dość tanie oc, tak w wypadku polisy dla dzieci, nie wahajmy się sięgnąć po ubezpieczenie z górnej półki – zwłaszcza jeśli mamy w domu małego sportowca albo wielbicielkę wspinaczki wysokogórskiej, akrobatów – pasjonatów, czy po prostu energicznych, żywiołowych potomków, którzy (średnio raz w roku) mają naciągnięte ścięgna, rozbite kolana lub podrapane ręce. Gdy nasze dzieci dotknie groźniejsza przygoda, nie będziemy sami w walce o ich zdrowie!

Utrata prawa jazdy

W przypadku zaistnienia jakich ewentualności grozi nam utrata prawa jazdy? Co grozi nam za prowadzenie pojazdu bez tego dokumentu?

Najczęstszym powodem odebrania prawa jazdy jest przekroczenie przez kierowcę dopuszczalnej liczby punktów karnych. Kolejny powód, to popełnienie przestępstwa lub wykroczenia (jazda pod wpływem alkoholu lub innych substancji odurzających, spowodowanie wypadku).

Jeżeli jeździmy samochodem bez ważnego prawa jazdy, w momencie kontroli policyjnej, zostaniemy ukarani mandatem wysokości pięciuset złotych, a nawet cała sprawa możemy być skierowana do sądu.

Jeżeli samochód prowadziła osoba, której sąd wydał zakaz prowadzenia pojazdu, wówczas może ona zostać skazana na karę trzech lat pozbawienia wolności.

W razie uczestniczenia w kolizji, osoba nie posiadająca prawa jazdy, będzie zmuszona do pokrycia kosztów wypłaconego odszkodowania. Jeżeli taka osoba będzie sprawcą kolizji odszkodowanie dla osoby poszkodowanym wypłacone zostanie z polisy sprawcy, która dana sumę będzie musiała oddać ubezpieczalni. W przypadku ubezpieczenia AC, koszty naprawy samochodu pokryć będzie musiała z własnej kieszeni. Wynika z tego prosty wniosek. Jeżeli nie mamy ważnego prawa jazdy, nawet opłacanie składek ubezpieczenia OC samochódu osobowego i AC, nie uchroni nas w momencie uszkodzenia samochodu. Bez prawa jazdy, nie mamy prawa do prowadzenia pojazdu. To oczywiste i logiczne, niestety są i tacy, którzy skłonni są zaryzykować.

Gdy przekroczymy sumę dwudziestu czterech punktów karnych przez kierowcę ze stażem dłuższym niż rok, zostanie on powiadomiony listem ze starostwa, o unieważnieniu prawa dotychczasowego prawa jazdy i najbliższym terminie, w którym będzie mógł zdawać egzamin na nowe prawo jazdy.

Metoda kosztorysowa czy serwisowa?

Zdarzył się wypadek, nasz samochód wymaga naprawy, mamy do wyboru dwa rozwiązania. Albo zdecydujemy się na zakupienie części na własną rękę, wybranie warsztatu i powierzenie mu prac, albo pozostawimy te wszystkie sprawy do załatwienia naszemu ubezpieczycielowi.

Opcja pierwsza, nazywana jest kosztorysową. Ubezpieczyciel z pomocą rzeczoznawcy dokonuje wyceny kosztów naprawy, następnie na nasz rachunek przesyła pieniądze, które przeznaczymy właśnie usługi warsztatowe i części. Opcja druga, czyli warsztatowa. Tu ubezpieczyciel wybiera konkretny warsztat, który po wykonaniu napraw rozlicza się z ubezpieczalnią.

Metoda kosztorysowa, potocznie nazywana jest również „wyceną”. To wypłata odszkodowania bezpośrednio po zgłoszeniu szkody. Wspomniana wcześniej konieczna ocena uszkodzeń przeprowadzona przez rzeczoznawców, polega na dokonaniu oględzin, zdjęć i opisu zdarzenia. Na ich podstawie wyliczane zostają koszty naprawy oraz ustala się, ile części i jakie, należy wymienić. W wycenie brane są również pod uwagę średnie ceny usług warsztatowych, obowiązujących w danym regionie. Wyliczeń tych dokonuje się za pomocą specjalnie do tego celu napisanych programów komputerowych, np. Audatex. Należy wiedzieć, że w przypadku wypłaty z ubezpieczenia OC wliczany jest podatek VAT, a w przypadku ubezpieczenia AC – nie.

W metodzie serwisowej, inaczej „warsztatowej” koszty naprawy zostają zwracane na podstawie faktur wystawionych przez warsztat za robociznę i wykorzystane części.

Najczęściej Towarzystwa Ubezpieczeniowe, wskazują konkretne warsztaty, w których może zostać naprawiony nasz samochód. Mogą to być również serwisy autoryzowane przez producenta naszego pojazdu. Duże Towarzystwa Ubezpieczeniowe mają sieci naprawcze, z którymi ściśle współpracują, na podstawie umowy. Nie powinniśmy tu absolutnie bulwersować się faktem, że firma ubezpieczeniowa narzuca nam konkretny warsztat, w którym mamy naprawić swój samochód, ponieważ taki, sugerowany wybór znacznie usprawni procesy naprawy.

Sprawca wypadku nie ma ważnego ubezpieczenia OC, co teraz?

Może zdarzyć się i tak, że osoba która będzie sprawcą wypadku czy kolizji, w której mieliśmy nieszczęście uczestniczyć, nie będzie miał ważnego ubezpieczenia OC (jest ono obowiązkowe, w przeciwieństwie do ubezpieczenia AC). Taka ewentualność wymaga wezwania policji, w celu przede wszystkim szybszego załatwienia spraw z Ubezpieczalnią.

Bardzo ważna jest identyfikacja osoby bez ważnej polisy OC szczególnie w przypadku, gdy podczas wypadku nastąpiło nie tylko zniszczenie mienia, ale także ucierpiały osoby, które domagać się będą od Funduszu zwrotu kosztów za leczenie czy rehabilitację lub też samego zadośćuczynienia.

Jeżeli sprawcą wypadku jest osoba bez ważnego ubezpieczenia, wówczas adresatem roszczenia osoby poszkodowanej jest Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Można jednak zgłosić się również do którejkolwiek firmy ubezpieczeniowej, która zajmuje się OC komunikacyjnym.

Warto wiedzieć, że żadne z Towarzystw Ubezpieczeniowych nie ma prawa odmówić nam przyjęcia zgłoszenia. Wówczas obowiązkiem firmy ubezpieczeniowej jest przeprowadzenie postępowania, w którym dojdzie tego, jakiej wysokości roszczenia się nam należą. Sporządzoną dokumentację następnie przesyła do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Osoba poszkodowana, czyli ta, która dokonała zgłoszenia, zostanie o tym poinformowana.

Od momentu wpłynięcia wniosku aktu szkody do UFG, w czasie do trzydziestu dni, nastąpi zaspokojenie roszczenia osoby poszkodowanej.

W przypadku gdy nie będzie możliwe ustalenie osoby odpowiedzialnej za wypadek czy samo wyjaśnienie jego okoliczności,. Wówczas odszkodowanie powinno zostać wypłacone w czasie dwóch tygodni.

WAŻNE!

Kara za nie wykupienie polisy ze spóźnieniem do trzech dni wynosi 420zł. Jeżeli spóźnienie mieści się w granicach od trzech do czternastu dni, wówczas będziemy musieli zapłacić 1040zł. Spóźnienie powyżej dwóch tygodni, to już 2090zł. Jeżeli w momencie, gdy nie będziemy mieli ważnej polisy ubezpieczenia OC spowodujemy wypadek, wówczas opłata będzie jeszcze wyższa, ponieważ będziemy sami musieli pokryć koszty naprawy pojazdu i inne koszty za osobę poszkodowaną.