Metoda kosztorysowa czy serwisowa?

Zdarzył się wypadek, nasz samochód wymaga naprawy, mamy do wyboru dwa rozwiązania. Albo zdecydujemy się na zakupienie części na własną rękę, wybranie warsztatu i powierzenie mu prac, albo pozostawimy te wszystkie sprawy do załatwienia naszemu ubezpieczycielowi.

Opcja pierwsza, nazywana jest kosztorysową. Ubezpieczyciel z pomocą rzeczoznawcy dokonuje wyceny kosztów naprawy, następnie na nasz rachunek przesyła pieniądze, które przeznaczymy właśnie usługi warsztatowe i części. Opcja druga, czyli warsztatowa. Tu ubezpieczyciel wybiera konkretny warsztat, który po wykonaniu napraw rozlicza się z ubezpieczalnią.

Metoda kosztorysowa, potocznie nazywana jest również „wyceną”. To wypłata odszkodowania bezpośrednio po zgłoszeniu szkody. Wspomniana wcześniej konieczna ocena uszkodzeń przeprowadzona przez rzeczoznawców, polega na dokonaniu oględzin, zdjęć i opisu zdarzenia. Na ich podstawie wyliczane zostają koszty naprawy oraz ustala się, ile części i jakie, należy wymienić. W wycenie brane są również pod uwagę średnie ceny usług warsztatowych, obowiązujących w danym regionie. Wyliczeń tych dokonuje się za pomocą specjalnie do tego celu napisanych programów komputerowych, np. Audatex. Należy wiedzieć, że w przypadku wypłaty z ubezpieczenia OC wliczany jest podatek VAT, a w przypadku ubezpieczenia AC – nie.

W metodzie serwisowej, inaczej „warsztatowej” koszty naprawy zostają zwracane na podstawie faktur wystawionych przez warsztat za robociznę i wykorzystane części.

Najczęściej Towarzystwa Ubezpieczeniowe, wskazują konkretne warsztaty, w których może zostać naprawiony nasz samochód. Mogą to być również serwisy autoryzowane przez producenta naszego pojazdu. Duże Towarzystwa Ubezpieczeniowe mają sieci naprawcze, z którymi ściśle współpracują, na podstawie umowy. Nie powinniśmy tu absolutnie bulwersować się faktem, że firma ubezpieczeniowa narzuca nam konkretny warsztat, w którym mamy naprawić swój samochód, ponieważ taki, sugerowany wybór znacznie usprawni procesy naprawy.